Złe nawyki za kierownicą. Lista rzeczy, których warto unikać

Nie mamy wpływu na panujące warunki na drodze, ale na styl jazdy – jak najbardziej. Często zbyt krytycznie oceniamy innych kierowców wytykając błędy, nie zadając sobie sprawy, że również wiele z nich popełniamy. Nie chodzi jedynie o nieodpowiednie zachowanie na drodze, ale również podstawowe błędy w eksploatacji. Jakie są najgorsze nawyki kierowców i do czego mogą doprowadzić?

Ignorowanie kontrolek

Na desce rozdzielczej można zaobserwować nawet kilkadziesiąt różnych kontrolek, które informują o ewentualnych usterkach czy awariach. Kontrolki mogą pojawić się z błahych powodów, ale również informować o poważniejszych problemach z autem. Wyróżnia się 3 rodzaje kontrolek – zielone informujące np. o włączonych światłach, żółte wskazujące na problemy do sprawnego rozwiązania (np. rezerwa paliwa, check engine) oraz czerwone, które informują o poważniejszych problemach (np. niski poziom ciśnienia oleju w silniku, wysoka temperatura płynu w układzie chłodzenia). Szczególnie ignorowanie czerwonych kontrolek może doprowadzić do awarii i pogłębiającego się problemu.

Jazda na rezerwie

Systematyczna jazda na rezerwie może prowadzić do przykrych konsekwencji w przyszłości. Warto pamiętać, że im mniejszy poziom paliwa, tym więcej wody skrapla się w zbiorniku, tworząc zubożałą mieszankę. Zimą może nawet dojść do zapychania się przewodów paliwowych i filtra paliwa, uniemożliwiając uruchomienie silnika. Jednak to nie wszystko – zbierająca się wilgoć przyczynia się do korozji zbiornika od wewnątrz oraz przewodów paliwowych. Ponadto, jeżdżąc na rezerwie ssak paliwowy pobiera paliwo z dna baku, czyli miejsca, gdzie znajduje się najwięcej zanieczyszczeń. Nie wszystkie zostaną wyłapane przez filtr. Może to doprowadzić do uszkodzenia dość kosztownego elementu w postaci pompy ciepła. Najlepiej tankować przy ¼ baku.

Jazda na niskich obrotach

Wielu kierowców ze względów ekonomicznych stara się jeździć na jak najniższych obrotach, nawet jeżeli wiąże się to z dygotaniem auta. Jednak oszczędność paliwa jest w tym przypadku złudna. Każdy moment przyspieszania, który normalnie trwałoby chwilę, znacznie się wydłuża, co oczywiście powoduje większe zużycie paliwa. Ponadto jazda na zbyt niskich obrotach (poniżej 1500/min.) może powodować przyspieszone zużycie układu napędowego (np. dwumasowego koła zamachowego). Jednak to nie koniec listy możliwych konsekwencji – niskie obroty oznaczają dodatkowe obciążenie wału korbowego, panewek korbowodów, a także gromadzenie się nagaru na pierścieniach tłokowych, zaworach i ściankach komór spalania.

Jazda „na zderzaku”

Jazda na zderzaku jest dość uciążliwa i wywiera presję na kierowcy samochodu z przodu. Jest to sytuacja szczególnie niebezpieczna, kiedy chcemy wyprzedzić pojazd. Jeżeli kierowca przed nami nagle zahamuje, może dojść do tragedii. W takim razie, ile wynosi bezpieczna odległość? Często wykorzystywana reguła brzmi – odległość powinna być taka, jak prędkość dzielona na 2. Dla przykładu, przy prędkości 100 km/h dystans powinien wynosić 50 m.

Dynamiczna jazda na nierozgrzanym silniku

Warto dbać o łagodną eksploatację silnika nie tylko zimą. O ograniczeniu dynamiki jazdy na zimnym silniku należy pamiętać przez cały rok, ponieważ nie ma w tym przypadku znaczenia temperatura panująca na zewnątrz. Jeżeli po włączeniu silnika od razu dodajemy gazu i doprowadzamy do wejścia na szybkie obroty, doprowadzamy do szybszego zużycia tego elementu auta. Lepiej przez kilka pierwszych minut po jego uruchomieniu unikać jazdy na większych obrotach.

Nieprawidłowe wyprzedzanie

Nieprawidłowe wyprzedzanie może być wynikiem nieznajomości auta, złej oceny odległości czy braku umiejętności wykorzystania osiągów samochodu. Zdarza się, że kierowcy zbliżają się do zderzaka auta z przodu i po wyprzedzeniu dopiero przyspieszają. Tym sposobem pozbawiają siebie widoczności przed manewrem. Lepiej zachować większy odstęp i zacząć stopniowo przyspieszać będąc jeszcze na własnym pasie ruchu.

Jazda na „luzie”

Ostatnim częstym błędem popełnianym przez kierowców jest jazda „na luzie”, czyli na biegu jałowym. Dotyczy to sytuacji, kiedy zwalniamy przed skrzyżowaniem, bez narzuconego biegu. Wbrew pozorom, w takiej sytuacji samochód spala więcej benzyny. Lepszym rozwiązaniem jest hamowanie silnikiem, kiedy auto jest na biegu, ale zdejmujemy nogę z pedału gazu. Wówczas do silnika trafia nie paliwo, ale sprzężone powietrze, dzięki czemu możemy zaoszczędzić na spalaniu.